"It's too late to apologize, it's too late
I said it's too late to apologize, it's too late"...
*Perspektywa Michała*
- Odbierz... odbierz- mówiłem do telefonu. Już trzeci raz próbuję się do niej dodzwonić, ale nic z tego... Za każdym razem słyszę tylko abonent jest tymczasowo niedostępny.
- Michał, daj ty jej chłopie trochę czasu. Nieźle ją wkurwiłeś, więc raczej pewne jest, że nie będzie chciała z tobą rozmawiać.
- Ale Zbychuuu...
- Nie ma żadnego Zbychuuu. Daj jej na razie spokój i koniec kropka.
*Perspektywa Angeliki*
- Odbierz, do cholery jasnej ten telefon, bo to się robi denerwujące! Kto to tak w ogóle do ciebie wydzwania?- zapytała Dagmara.
- No kto? Michał.
- Jak nie chcesz z nim gadać to wyłącz to ustroństwo. Proszę.
Jak chciała, tak zrobiłam. Przynajmniej teraz będziemy mieć spokój.
- Daga, idź odpocząć, co? Zabiorę gdzieś Oliwiera, a ty w końcu będziesz miała chwilę dla siebie.
- Ale...
- Nie aluj mi tutaj! Po prostu się zgódź- ja się uśmiechnęłam, a ona z niechęcią kiwnęła głową.- Oliwier! Ubieraj się, idziesz podbijać z ciotką miasto!
Pożyczyłam auto mojej przyjaciółki i pojechaliśmy z Winiarem Juniorem do łódzkiej Manufaktury. Nie narzekał bowiem obiecałam mu niezdrowy obiad w McDonaldzie, na który sama miałam wielką ochotę i obowiązkowo kino. A on w zamian powiedział, że będziemy mogli pójść po jakieś nowe ubrania dla mnie, na co ja wybuchnęłam śmiechem:
- Olik, ja naprawdę wyglądam AŻ tak źle?- zanosiłam się od śmiechu, serio.
- Nie ciociu, ty zawsze wyglądasz pięknie, ale przydała by się jakaś odmiana. Pójdziemy na zakupy, a potem do fryzjera, co ty na to?
- Słonko, zakupy przeżyję, ale nie godzę się na żadnego fryzjera!
- No okeeeej- powiedział zrezygnowany.- To chodź na ten obiad.
Kierunek: McDONALD!
Po tym naszym jakże zdrowym posiłku, na który składały się cztery cheeseburgery, dwa opakowania nuggets'ów, Big Mac i dwie Cole, poszliśmy do kina. Młody zdecydował się na "Krainę Lodu". Nie powiem, że nie poszedł mi na rękę, bo miał do wyboru jeszcze film o indykach, który, po przeczytaniu zawartości ulotki, nie wydał mu się tak fajny.
- Ciocia, ale po filmie włącz telefon, dobrze?
- Skąd ty...- chciałam zapytać, ale przerwał mi. Skubany.
- Miałem w pokoju otwarte drzwi. Wszystko słyszałem.
- Włączę, obiecuję.
- NIGDY WIĘCEJ!- spojrzałam na Oliwiera, potem na Dagmarę, a ta z miną mówiącą o co ci kurwa chodzi?! patrzyła na mnie.- Twoje dziecko jest jeszcze większym zakupoholikiem od ciebie, moja droga!
- Synku, kocham cię!- krzyknęła i cmoknęła chłopca w skroń.- W końcu ktoś wyciągnął cię na jakieś zakupy! A jeszcze lepsze jest to, że zrobił to mój własny syn! Ha, jestem z ciebie dumna słoneczko!
Podeszła do moich toreb aby zobaczyć co kupiłam: ten i ten zestaw, by po chwili dodać:
- NO I JESZCZE DO TEGO GUST MA! Każda dziewczyna będzie go chciała!- po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. W towarzystwie tej rodzinki nie można mieć złego humoru!
Podeszła do moich toreb aby zobaczyć co kupiłam: ten i ten zestaw, by po chwili dodać:
- NO I JESZCZE DO TEGO GUST MA! Każda dziewczyna będzie go chciała!- po czym wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. W towarzystwie tej rodzinki nie można mieć złego humoru!
~*~
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2014 MOJE KOCHANE!!!
Z tejże właśnie okazji dodaję nowy rozdział ;)
Mam nadzieję, że będzie wam się podobał, bo mnie nie leży.
Lots of loveeeee <33333